Skocz do zawartości


Zdjęcie

Druga strona "kaluzy"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
105 odpowiedzi w tym temacie

#61 Cpt. Lego

Cpt. Lego

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 2 011 postów
  • MIejscowośćKwidzyn

Napisano 06 września 2015 - 17:37

Czy ta wielopoziomowść pokładów ma związek z obserwacją morza?


Son of Vikings

gallery_9_133_133259.jpg


#62 giaur27

giaur27

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 926 postów
  • MIejscowośćŁódź

Napisano 06 września 2015 - 20:27

Czy ta wielopoziomowść pokładów ma związek z obserwacją morza?

...dobry trop- wypatrują 'cieni' ryb, ale oczywiście niech się też wypowie praktyk B)



#63 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 06 września 2015 - 23:43

Zalezy jaki poziom - wiec od gory - wieza (tower) najwyzej na aluminiowej konstrukcji ma za zadanie czysto obserwacyjne znaczenie, w dodatku sa tam tez doprowadzone postawowe funkcje sterowania. Z wysokosci 8-10 metrow widzi sie lepeij I dalej, z gory tez lepiej widac - jak powyzej wspomnial Giaur - rybe szczegolnie podczas podciagania w poblize lodzi. A w dodatku ze Amerykanie maja rozne dziwne sposoby wiec jest to tez pomocne podczas polowania na ryby (szczegolnie gigant tuna) za pomoca luku I strzaly czy harpunem. Pomocne tez jest podczas wyplyniec na GRUBE ryby do Canyons, wypatruje sie dolfinow, czy wielorybow lub tez stada tuny zerujace na powiezchni oceanu. Tam tez w nocy lepiej widac w obrebie podwodnych swiatel lodzi czy jakas duza chodzi w obrebie lodzi. (sonary nie zawsze zdarza zlapac szybkie jak strzaly Marliny czy Sailfish czy tunczyki). Nie jest polecane przy sredniej I duzej fali, dla kogos kto ma slaba odpornosc na chorobe morska. Wymaga duzo nakladu pracy przy co tygodniowym czyszczeniu aluminiowej konstrukcji. Na "naszej" lodzi nie jest zamontowane.

Poziom sterowania - na tego typu lodziach jest zbudowany na dachu kabiny glownej - ponad kuchnia I salonem. Jest to glowny punkt sterowania lodzia. Widocznosc przy tej wielkosci lodzi plus oszczedzenie miejsca w kabinie glownej to glowny powod umieszczania w ten sposob sterowki w tego typu lodziach. "Nasza" lodz ma wbudowane schody zamiast drabinki jak w wiekszosci tego typu lodzi.

I poziom glowny to juz widzieliscie na zdjeciach. Jedynie moge dodac ze nasza ma np. na dole zamontowany drugi system sterowania lodzia - jest nie widoczny a wymaga tylko otwarcia jednej szafki, wyciagniecia szufladki z urzadzeniami do sterowania silnikami, nacisniecia jednego przycisku I juz kapitan moze plynaca bedac na dole. Jedna uwaga - przy duzych I walecznych rybach lodz nigdy nie jest w dryfie, ciagle plynie do przodu 5do 10 mil/godz. a kapitan czy pilot musi ciagle manewrowac aby miec ta rybe z tylu inaczej poprostu tuna czy marlin czy swordfish wypnie sie z haka. Stad walka I z ryba I z pradem wody. Stad tez wazne jest zgranie zalogi a szczegolnie obslugi na takich lodziach.



#64 zlotarybka

zlotarybka

    Szprot

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów
  • MIejscowośćSLASK

Napisano 17 września 2015 - 08:51

Kurcze cos mi nie wychodzi - jak wstawiac zdjecia w opis a nie wszystkie na konu postu?? - niemniej dalej -

Mamy przed soba ok 3 godzin plyniecia, pogoda dobra, ocean w miare plaski wiec dajemy ok 35 kn/h - czyli ok 60- 65 km/godz. (Zdjecie) Na zdjeciu drugim chyba poraz pierwszy widok kuchnio-jadalnio- salonu na naszej lodzi, plus monitor/Tv (przy powiekszeniu widac gdzie plyniemy zd.3.) po poludniu zaczynamy "polowanie".... 10 wedek "w wodzie", sporo lodzi wokol, rozmowy na radio nie napawaja jednak optymizmem zbytnio.. wreszcie jest - podsluchana wiadomosc ze ryba jest ok 20 mil dalej, gdzie glebokosc siega ponad 3000 feet /1000 m. a temp. wody siega do 80*F/27*c. Capitan podejmuje decyzje - plyniemy. do wieczora nic..... plywamy a ryby nie ma, ( na zdjeciach kilka ujec zachodu slonca. A ryby nie ma.......

Zachod slonca przepiekny :)



#65 zlotarybka

zlotarybka

    Szprot

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów
  • MIejscowośćSLASK

Napisano 19 września 2015 - 23:47

Dzis krotko po wczorajszym plywaniu. Pogoda w sumie dopisywala oprocz fal na otwartym oceanie. Mielismy kilka godzin wiec zapadla decyzja o poplywaniu I poszukaniu dorszy znow. Po raz kilejny sprawdzilo sie stare powiedzenie - wiatr ze wschodu - ryba chodu. Niestety nie znalezlismy dorsza, znalezlismy za to mase rekinkow piaskowych zwanych tutaj dogfish- psia ryba. Staramy sie nie wciagac ich na poklad poniewaz I krwawia, sa bardzo ruchliwe, w dodatku maja kosciowy "szpikulec bezposrednio na druga pletwa na grzbiecie ktory zawiera swoisty jad. rana po czyms takim goi sie dlugo I brzydko. Stad ta jego ruchliwosc bo chce tym koscianym szpikulcem dosiegnac wszystko w jego zasiegu. Jednego wyciagnolem aby tylko zrobic zdjecie, I mimo malej masy ciezko go utrzymac. W dodatku mocno nas pomachalo mimo wyposazenia w Seakeeper. Poprostu wiatr byl przeciwny kierunkowi pradu morskiego co spowodowalo powstawanie duzych fal. Kilkakrotnie woda wlala sie nam do lodzi. Na zdjeciach troche wygladu naszej przystani I lodzi tam cumujacych. Widok naszej lodzi po raz kolejny, a takze kilka zdjec - Yozuri do trolling (Bonito, Bluefish), a takze zestaw do dorsza - na hakach czesci ze srodka malzy morskich (clams). Jest takze dosc ladna Bluefish - filety beda albo na rybe po grecku albo na paprykarz. na poczatku plywania stala sie tez rzecz straszna - stracilem swoj kapelusz - mozliwe ze teraz plywa w nim jakis rekin :lol:.

Kapelusz - to mala rzecz - kupisz nowy :), ....ale za to ta kapitanska czapka jest OK!!!! :)



#66 zlotarybka

zlotarybka

    Szprot

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów
  • MIejscowośćSLASK

Napisano 19 września 2015 - 23:57

Kurcze cos mi nie wychodzi - jak wstawiac zdjecia w opis a nie wszystkie na konu postu?? - niemniej dalej -

Mamy przed soba ok 3 godzin plyniecia, pogoda dobra, ocean w miare plaski wiec dajemy ok 35 kn/h - czyli ok 60- 65 km/godz. (Zdjecie) Na zdjeciu drugim chyba poraz pierwszy widok kuchnio-jadalnio- salonu na naszej lodzi, plus monitor/Tv (przy powiekszeniu widac gdzie plyniemy zd.3.) po poludniu zaczynamy "polowanie".... 10 wedek "w wodzie", sporo lodzi wokol, rozmowy na radio nie napawaja jednak optymizmem zbytnio.. wreszcie jest - podsluchana wiadomosc ze ryba jest ok 20 mil dalej, gdzie glebokosc siega ponad 3000 feet /1000 m. a temp. wody siega do 80*F/27*c. Capitan podejmuje decyzje - plyniemy. do wieczora nic..... plywamy a ryby nie ma, ( na zdjeciach kilka ujec zachodu slonca. A ryby nie ma.......

zachod slonca cudny.....a ryby na pewno beda innym razem.....mam nadzieje, ze tak bylo :)


  • zlotarybka lubi to

#67 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 20 września 2015 - 02:10

Witam z drugiej strony Wielkiej Kaluzy. Jestem winien zalegle dwie relacje z wyplyniec. W sobote - mialem mozliwosc poplyniecia dla siebie wiec zabralem ze soba dwoch kolegow. Po raz pierwszy od dawna slaychac bylo na lodzi polska mowe. Nawet Phil potarzal niektore slowa ( te nie cenzurowane szly mu bez zajekniecia) niemniej np dorsz nie potrafil juz powtorzyc ;), a najbardziej lubi slowo 'kielbasa" jest jej wielbicielem. Wiec - pogoda wspaniala, nastroje takze, chociaz umiejetnosci niektorych niewielkie. niemniej w ciagu 5 godzin lapania limit zostal wykonany - 32 dorsze kazdy powyzej 22 cali. Dla mnie osobiscie nastepny niedzielny ranek byl przechlapany - mialem 18 dorszy do filetowania.

Nastepne wyplyniecie to juz niespodzianka - w czwartek. Mr. X podeslal nam miedzynarodowe towarzystwo na przejazdzke - kompletne zoltodzioby w operowaniu I trzymaniu wedki. Nawet sobie nie polowilem bo trzeba bylo udzielac instruktarzu. (zreszta I tak wiekszosc to nie potrafili wprowadzic w czyn). Niemniej tak jak na zdjeciach I zaciecia I przeroznych minek nie brakowalo). W dodatku na kazdego zlapanego dorsza lapalo sie dwa rekinki piaskowe inaczej zwane tutaj "dog fish". I to one zmeczyly "wedkarzy" najbardziej. Nas tez poniewaz staramy sie nie ciagac ich na poklad. Sa bardzo zywotne, I staraja sie dosiegnac reki kostnym wyrostkiem na pletwie przedogonowej. Taka ranka dlugoooo I bolesnie goi sie. Niemniej mielismy tez 21 dorszy. - 4 godz wedkowania. I tutaj mam mala sugestie - poniewaz przygotowalem/pozostawilem 4 ladne dorsze do wedzenia - moze macie jakies sugestie w tym temacie. (moze nowy watek w temacie ryby) bylbym bardzo wdzieczny.

Ostatnie dwa zdjecia zostaly dzis zrobione - poniewaz nie mialem mozliwosci plyniecia dzis (sobota) niemniej jednak lodz poszla na tunczyka - widzicie efekt - 74 cale, 258 funtow wagi - bluefinn tuna. .......nastepnym razem...........

pozdrawiam Stefan S.

Załączone pliki


  • kaz, Slodziaksos, zdrowaczekolada i 1 inna osoba lubią to

#68 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 08 października 2015 - 22:24

Witam. Jakis czas w moim rejonie bylo w sumie cicho glownie ze wzgledu na pogode. Niedawno przeszedl niedaleko huragan Jaquin czy jak go tam nazwali, (mielismy nieco szczescia ze poszedl wzdluz wybrzeza I ostatecznie na Atlantyk). A wczesniej mielismy okropne warunki poniewaz byl niz z wiatrami do 50 mil / godz. Wewnatrz ladu bylo ok ale na wybrzezu wialo I fala byla duza na tyle ze trzeba bylo zabezpieczac dodatkowo lodzie. W chwili obecnej wszystko powoli mija (do nastepnego wiatru I niepogody) ze dzis zaczelismy rozwazac mozliwosc wyplyniecia w niedziele - chyba na dorsza. Pozostalo nam juz tylko kilka tygodni na ewentualne wyplyniecia. Planujemy ze najprawdopodobneij w pierszym tygodniu Listopada poplyniemy juz na Floryde. Pogoda gra w tym przypadku pierwszoplanowa role. Do pokonania jest ok 1300 mil morskich. I odrazu chce swiadomie dodac ze jest to nasz pierwszy sezon ze bedzie nasza lodz na Florydzie. Inaczej mowiac - wiele znakow zapytania I niewiadomych przed name. Dla Phila (capitan) sama droga nie jest nowoscia, natomiast I dla niego a dla mnie tymbardziej - sam fakt zimowania lodzi tam, ustalenia o dbanie, konserwacje, czyszczenie itp sa nowoscia. A ze mamy zapowiedz ze Zima bedziemy tam latac na poplywanie I lapanie ryb to juz zupelnie cos nowego. Ale to jeszcze przed nami, to jeszcze przyszlosc, to tylko plany I rozwazania. A na dzisiaj - prawdziwy powod dla ktorego pisze - otzrymalem dzis rano ten filmic ze zgoda na pokazanie jego Wam takze. Filmik z wyprawy jednego z przyjaciol Phila - chyba 3 tyg temu poplyneli na polnoc - Kanadyjskie wody w okolicach St. Johns, Nova Scotia. Lepiej nie mogli traffic - czego dowodem sa te zdjecia. Odrazu chce tez wyjasnic - Kanadyjskie prawo I regulacje w polowach Gigant Tuna sa duzo bardzie zaostrzone jak w USA. Napewno znane sa wam relacje I serial - Gra warta Tunczyka. Kazda lodz majaca pozwolenie na lowienie tej ryby ma prawo na zlapanie I sprzedanie 1 (jednej) ryby powyzej 74 cali na kazde wyplyniecie. (mniejsze ryby nie sa kupowane). W wodach Kanadyjskich jedna lodz ma prawo na zlapanie I sprzedaz tylko 1 (jednej) ryby na caly sezon. Stad tez mozna tam zlapac kilka ale musza byc wypuszczone.

Z informacji poza filmikowych chce dodac ze najwieksza jak mieli przy lodzi wedlug szacunkow - dlugosc do wagi to cos ok 500 kg. Przyjemnego ogladania. Stefan

https://vimeo.com/141774598



#69 Tleilax

Tleilax

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 623 postów
  • MIejscowośćMazowsze

Napisano 09 października 2015 - 05:56

Super !!!  :1_miejsce:



#70 Cpt. Lego

Cpt. Lego

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 2 011 postów
  • MIejscowośćKwidzyn

Napisano 09 października 2015 - 10:07

Ja pierdole, filmik wymiata no i muza fajnie dobrana. Gratulacje dla twórców :)


Son of Vikings

gallery_9_133_133259.jpg


#71 jarwal

jarwal

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 480 postów
  • MIejscowośćBydgoszcz

Napisano 09 października 2015 - 17:24

Bajka - szkoda że by tak polowić trzeba tak daleko śmigać



#72 wiwaldi

wiwaldi

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 556 postów
  • MIejscowośćCharzykowy

Napisano 11 października 2015 - 12:25

Ładnie zrobiłeś ten filmik, superowe podwodne ujęcia tuńczyków i tego humbaka. A muza dopełnia wszystkiego. Tylko pozazdrościć łowisk do jakich masz dostęp.

#73 Slodziaksos

Slodziaksos

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 552 postów
  • MIejscowośćDal w pobliżu Oslo

Napisano 11 października 2015 - 19:44

To jest chyba szczyt wędkarskiego życia.

Nie ma już chyba ryb ponad tuńczyki.

Piękna sprawa :)

 

 

 

zazdroszczę  :)



#74 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 13 października 2015 - 00:45

Witam ponownie. Dzis na wstepie sprostowanie:

kol. Wiwaldi - nie ja jestem autorem zdjec ani edytorem video z poprzedniego postu co wyraznie zaznaczylem w opisie. Nie przypisuje sobie az takich umiejetnosci ;).

Kol. Slodziaksos - troszke polemiki mysle ze jest wskazane - wedlug mnie nie jest to szczyt wedkarskiego zycia. Ryba taka jak tunczyk ma niewiele szans. Oczywiscie fascynuje jej sila, masa, walecznosc takze.... ale jest to nudne lowienie. Wedkarz nie musi wykazac sie finezja podejscia, zanecenia, zaciecia I utrzymania ryby na haku. Jest tylko plywanie, I oczekiwanie na ten jazgot kolowrotka a pozniej silowanie sie z ryba. Dlatego tez jesli plywamy sami to nasza walka z tunczykiem odbywa sie wedlug pewnych ustalonych naszych wewnetrznych regol np. walka z ryba tylko na stojaco z mozliwoscia uzycia pasa na wstawienie wedki czy tylko jedna osoba walczy( w przypadku tunczykow ponad 100 kg to I tak cala zaloga jest zmeczona). Osobiscie uwazam ze wedkarskim szczytem jest np. sposob wedkowania kol. rafaelnorge. Dojscie, wareunki, znalezienie ryby I umiejetnosci jej zlapania to jest wieksza sztuka wedkowania niz nasze wyprawy na tunczyka. Swoja droga to mam jednak jeszcze trzy  ryby ktore chcialbym zlapac -  Sailfish i Rekin Mako, a  najbardziej jaka chcialbym dorwac to Swordfish.

Teraz troszke o niedzielnym plywaniu. Pogoda w miare, srednie fale i nieco wiatru. Po ostatnich sztormach brak jakichkolwiek raportow na temat stanu lowisk i ryb. Plynac musielismy wiec w ciemno. Wybor padl na poludniowe lowiska dorsza u wybrzezy stanu Rhode Island. 2 godz. na lowisko. Na pokladzie mielismy dwie soby - totalne zoltodzioby wiec troche zajelo nam uczenie ich trzymania wedki. Zdjec z lowienia brak - wada aparatu. Dzien w sumie udany czego efekt widac na zdjaciach z dzisiejszego poranka przed filetowaniem.

 

 

Załączone pliki


  • kaz, giaur27 i Tleilax lubią to

#75 wiwaldi

wiwaldi

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 556 postów
  • MIejscowośćCharzykowy

Napisano 13 października 2015 - 13:32

@StefanS ok, ale mimo to film extra, a i ostatnio wstawione ryby też cieszą oko. ☺

#76 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 05 czerwca 2016 - 22:53

Witam Kolegow Pasjonatow.

Krotko na temat poczatkow naszego nowego sezonu. Rozpoczol sie juz od stycznia w sumie  ale dopiero teraz tka naprawde. Nasz lodz wrocila w zimowego pobytu na Florydzie w pierwszych dniach maja. Ale ze niepogoda I braki czasowe dopiero od tygodnia tak naprawde zaczelismy bawic sie w wedkowanie. Piewsze powazne wyplyniecie bylo tydzien temu w sobote 28 maja. Celem byl rejon na polnoc od Cape Cod. Cod (dorsz ) - zlapalismy kilka naprawde ladnych sztuk ale niestety - wszystko musialo wrocic do wody poniewaz lapalismy na wodach federalnych wiec dopuszczalna byla tylko jedna ryba na wedkarza, a ze trudno bylo powiedziec ktora kto ma zatrzymac wiec nic nie zostalo. Niemniej celem I glowna atrakcja byly polowy Haddock (po polsku chyba plamiak czy lupacz). Normy na tych wodach dopuszczaja posiuadanie 15 tych ryb o rozmiarach nie mniejszych niz 16 cali na jednego wedkarza. Oczywiscie limity wykonalismy z tym ze bralismy nie mniejsze niz 20 cali. W sumie napracowalismy sie nieco bo w ciagu 5 godzin musielismy wyciagnac tego cos ponad 200 sztuk - Wracajac zatrzymalismy sie na chwile na makrele - 15 minut I bylo tego cos ok 60 sztuk (wedzenie a pozniej rozdawanie znajomym - oczywiscie wedzenie udane) zdjec brak z tego wyjazdu - nie bylo czasu na pstrykanie. Aha bylo nas czterech.

Nastepny wyjazd mial miesce w srode - miejsce to samo, znow haddock I znow limit na glowe wykonany - zatrzymalismy sie na makrele na chwile ale lapanie w innym celu - dostalismy wiadomosci ze przyszly tzw. Stripped Bass wiec skraocilismy czasy zabawy z makrela I I uzylismy jej jako przynety - efekt -na zdjeciach (regulamin mowi ze mozna miec tylko 1 Strippera na wedkarza o wymiarze nie mniejszym niz 28 cali. My zlapalismy 6 (trzy wrocily do wody) o wymiarach 36, 36, 41 cali. Dla wyjasnienia - W przypadku tej ryby przepisy sa bardzo przestrzegane - populacja zostala naruszona I np. nie mielismy szczescia zlapac tej ryby przez dwa poprzednie lata. Ryba bardzo waleczna a zarazem bardzo smaczna - glowy cel wedkarzy z malych lodek I lowiacych z brzegu.

Wczorajsze wyplyniecie - juz w naszych okolicach po poludniowej stronie Cape Cod. Krotko ale zabawy tez mielismy bo lapalismy Black Sea Bass. Dopuszczalne ilosci zostaly zmienione w tym sezonie itylko 5 na wedkarza przy wymiarze nie mniejszym niz 14 cali. Limit tez wykonalismy. Kilka zdjec -  (zdjecia chyba wladowaly sie na lezaco - robione cellphone, mimo proby nie mowge wyprostowac - SORRY)

Załączone pliki



#77 Cpt. Lego

Cpt. Lego

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 2 011 postów
  • MIejscowośćKwidzyn

Napisano 06 czerwca 2016 - 08:51

Stefan, a te większy ryby, co trzymasz to co to? Troche podobne do labraksów.

 

 

Edit:

 

Tak to jest Sea Bass, u nas zwany Labraks lub Okoń Morski. U wybrzezy Europy północnej i Afryki północnej występuje gatunek bez pasków. 


Użytkownik Cpt. Lego edytował ten post 06 czerwca 2016 - 09:05

Son of Vikings

gallery_9_133_133259.jpg


#78 Szczepek

Szczepek

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 726 postów
  • MIejscowośćWarszawa

Napisano 06 czerwca 2016 - 12:30

Fajne rybki szkoda, że u nas takich nie ma , szczere gratulacja.



#79 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 06 czerwca 2016 - 13:09

Witam. - nie mam pojecia jak ta ryba nazywa sie po polsku - tutaj nazywany popularnie - Stripper - jest to glowny cel wszystkich wedkarzy lapiacych z brzegu czy z lodzi blisko brzegu. Lapany w dzien czy w nocy z plazy, z falochronow na roznego rodzaju przynety lacznie z wedkowaniem muchowym. Migruje na poludnie do wybrzezy New Jersey, Delaware, Virginii na zime, w nasze rejony powraca w polowie maja. Ryba spotykana do 50 km w glab rzek uchodzacych do oceanu.Bardzo smaczne I praktycznie bezostne mieso. W obecnym Roku zostaly zmienione limity posiadania z 2 do jednej tylko sztuki.(limity srednio przestrzegane szczegolnie przez Chinczykow I Polakow). ponizej zdjecie zrobione tydzien temu - Stripper 42 cali, ponizej to co mial w brzuchu

Załączone pliki


  • Slodziaksos, giaur27, zdrowaczekolada i 1 inna osoba lubią to

#80 kaz

kaz

    Administrator

  • Administrators
  • 603 postów
  • MIejscowośćKielce

Napisano 06 czerwca 2016 - 13:32

Niezły rozbójnik pożera wszystko !






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych