Skocz do zawartości


Zdjęcie

Druga strona "kaluzy"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
105 odpowiedzi w tym temacie

#41 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 26 lipca 2015 - 02:05

Dzis rano wyruszylismy na polowy tunczyka. Wczorajsze raporty byly dobre I z niezbyt odleglych miejsc - cos ok 28mil morskich od naszego portu. Pogoda wspaniala, nastroje tez, przynety I sprzet gotowe - wiec w droge....

Załączone pliki


  • giaur27, Rapala i chichot lubią to

#42 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 26 lipca 2015 - 02:12

Niemal odrazu na miejscu wszystko wygladalo znakomicie - fish finder - ryba jest, ptaki sa, na ekranie widac tez ze jest tzw drobnica'', no I plywamy, ciagamy zmieniamy kolory, rodzaje przynet, pojawily sie tez delfiny w duzej ilosci..... a tunczyka niema nadal... ok 13 poprostu zwinelismy zagle bo zlapalismy tyle ile widoac na zdjeciu....

Załączone pliki


  • kaz i zlotarybka lubią to

#43 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 26 lipca 2015 - 02:15

Ale to jeszcze nie koniec ....w drodze powrotnej zatrzymalismy sie na 2 godzinki w bliskiej odleglosci od brzegu - ok 3 mile morskie ... I oto efekt.....jutro czeka mnie troche :D filetowania..... pozdrawiam

Załączone pliki



#44 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 04 sierpnia 2015 - 02:32

Witam. Znow byl weekend I znow byl ocean. Wiem ze nie tylko u mnie , bo z innych "opoweisci" wynika ze nasi koledzy tez troszke polowili na Swiecie Halibuta w Norwegii, czyli tez byli na oceanie. Chyle czola przed nimi chociazby ze wzgledu na samozaparcie I ilosci kilometrow przebytych przy dotarciu na miejsce. Mam nadzieje ze jeszcze nie raz pokazecie wyjatkowe sztuki.

Dzis tylko nieco z ostatniej wyprawy - "sily wyzsze" zdecydowaly ze w sobote poplynelismy na poogladanie wielorybow. Nie bylo wedkowania, byl w miare dlugi rejs zrobilismy ok 150 mil morskich, dosc relaksowy I w miare mokry w drodze powrotnej rejs. Ocean nieco " rozchustal" sie po poludniu I plynelo sie nieco wolniej ok. 25-28 knots/godz. Jedno ze zdjec jest wlasnie podczas tego plyniecia- rozbryzg yachtu byl niesamowity. Jest kilka zdjec wielorybow, jest tez zdjecie ze spotkania ze stadem delfinow. W okolicy wielorybow bylo sporo lodzi z rozstawionymi wedkami na tunczyka jednak z rozmow radiowych wynikalo ze nie bylo bran. Mimo wszystko - oczywiscie mielismy 4 najwieksze wedki w pogotowiu jednak nie bylo takiej potrzeby aby je rozkladac....... Pozdrawiam

Załączone pliki



#45 Szczepek

Szczepek

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 725 postów
  • MIejscowośćWarszawa

Napisano 04 sierpnia 2015 - 17:48

Zawsze chciałem zobaczyć te piękne zwierzęta w realu, ja muszę czekać :D .



#46 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 18 sierpnia 2015 - 01:49

Witam. Po dwutygodniowej przerwie I rozbracie z rybami przyszedl kolejny weekend. Planowanie zaczelismy w poniedzialek, realia zaczely krystalizowac sie w czwartek, decyzje zapadly w piatek rano a wyruszylismy w sobotnie przedpoludnie. Tak, tak - ruszamy na Wielka I Gleboka Wode. Na lodzi bylem juz w sobote rano (ok 9 am). Ostatnie ustalenia przed wyjsciem w ocean, troche nerwowki poniewaz mamy wachania w ostatecznym wyborze celu (intelligent reports ;) sa slabe). Ostatecznie przed przybyciem "sily wyzszej" zapada decyzja - plyniemy do Block Canion. ( ktos cos powiedzial, ktos cos doniosl o "dobrej rybie") wiec tam plyniemy I to po "taaaaaaakkkkaaaa rybeeee. O 11.35 wychodzimy w ocean...

 

Załączone pliki


  • Slodziaksos, Rapala i zdrowaczekolada lubią to

#47 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 18 sierpnia 2015 - 02:10

Kurcze cos mi nie wychodzi - jak wstawiac zdjecia w opis a nie wszystkie na konu postu?? - niemniej dalej -

Mamy przed soba ok 3 godzin plyniecia, pogoda dobra, ocean w miare plaski wiec dajemy ok 35 kn/h - czyli ok 60- 65 km/godz. (Zdjecie) Na zdjeciu drugim chyba poraz pierwszy widok kuchnio-jadalnio- salonu na naszej lodzi, plus monitor/Tv (przy powiekszeniu widac gdzie plyniemy zd.3.) po poludniu zaczynamy "polowanie".... 10 wedek "w wodzie", sporo lodzi wokol, rozmowy na radio nie napawaja jednak optymizmem zbytnio.. wreszcie jest - podsluchana wiadomosc ze ryba jest ok 20 mil dalej, gdzie glebokosc siega ponad 3000 feet /1000 m. a temp. wody siega do 80*F/27*c. Capitan podejmuje decyzje - plyniemy. do wieczora nic..... plywamy a ryby nie ma, ( na zdjeciach kilka ujec zachodu slonca. A ryby nie ma.......

Załączone pliki


  • Rapala lubi to

#48 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 18 sierpnia 2015 - 02:39

Przed zapadnieciem zmroku zmiana przynet... zmiana sposobu wedkowania, zmiana sposobu poruszania sie.... niestety zdjec nie bedzie bo ciemno I nie bylo czasu, I znurzenie, I wogole..... morale nie najwyzszych lotow..... glowny cel tego nocnego wedkowania - sword fish, big aye tuna, blue marlin, white marlin.wyglada to ciekawie - stawia sie lodz w dryf, rozkalada sie trzy najwieksze I najmocniejsze wedki. jako przyneta - na dwoch jest specjalnie przygotowany squid/ calamarniczka, na jednej jest makrela. Jedna wedka z squid plus ok 100gram ciezarek, 30 m. od niej jest lampka/ swiatlo plus 200g. ciezarek, nastepne 30 m jest nastepne swiatlo( bez ciezarka) I znow 30 m nastepna lampka. ok 10 m od tego jest zaczepaniay nadmuchany normalny balon w srodku kterego jest wlozone swiatelko( tak plastikowy precik ktory lamie sie I wowczas swieci). Ta wedka idzie na najbardziej zewnetrzny zaczep na tyczce tzw. outrigger. ( wszystko po przeciwnej stronie do dryfu. Inaczej mowiac przyneta na tej wedce idzie na ok 100 m w dol. Balon spelnia role splawika I to wszysko idzie na ok 50 m od lodzi. Druga wedka idzie na ok 20 metrow od lodzi I ok 50 metrow w dol tez ze squid. Trzecia idzie przy lodzi ok 5 metrow w dol z makrela. Swiecace baloniki pozwalaja okreslic odleglosc plus jest tez taki "cwany" licznik na zylke ktory pozwala na okreslenie ile juz jej poszlo z kolowrotka. Wiekszosc swiatel na lodzi jest pogaszona oprocz swiatel podwodnych czy poswietlajacych podloge. I czekamy..... Moja byla pierwsz wachta, nic nie bylo, oczywiscie oprocz przyplywajacych do swiatla rybek, w pewnym momencie musielem obudzic Capitana bo jakis dupek na lodzi podwiazal sie do boi pogodowej(weather bouy) I nie dryfowal a nas dryf znosil na niego.Musielismy zwijac sprzet, przeplynac a wowczas okazalo sie ze zaczepilismy ta wlasnie najglebsza przyneta o uwiezienie tej boi z dnem. Staracilismy dwa switla, sporo linki I musielismy w nocy stawiac wszystko od nowa. Dalsza czesc nocy minela spokojnie - nie bylo brania, cisza, spokoj, mnostwo gwiazd, cieplo....... 



#49 Cpt. Lego

Cpt. Lego

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 2 010 postów
  • MIejscowośćKwidzyn

Napisano 18 sierpnia 2015 - 09:31

Łódeczka na wypasie  :)  Jak będziecie złomować, to daj znać :P


Son of Vikings

gallery_9_133_133259.jpg


#50 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 20 sierpnia 2015 - 22:22

Sorry za swoiste opoznienie w opisaniu dalszej czesci "wypadu" na gleboka wode ale musialem nieco byc poza dostepem do netu. M.in. wczoraj mialem mozliwosc przetestowania nowej lodzi, w zwiazku z tym caly dzien na wodzie plus dojazdy plus inne sprawy I nie bylo mnie. Zostalismy poproszenie - Phil - nasz capitan ktorego widzieliscie juz na zdjeciach I ja o poplywanie nowa 2016 Yellowfinn boat. 36 feet (ok 12 metrow) wyposazona w 3 silniki Mercury Fourstroke o mocy 350 Km kazdy. Poniewaz uzywalismy w poprzednim sezonie podobna tyle ze z silnikami Yamaha o mocy 300 Km wiec moglismy doskonale porownac obie wersje. A ze lodz jest spora to bylo ze mna dwoch moich znajomych. Powedkowalismy ladnie, poplywalismy jeszcze lepiej I wrocilismy zadowoleni. Moze jedyna wazna I istotna ocena dla szanownego forum to to ze silniki Mercury wypadly lepiej w naszej ocenie, nieco wieksza sila ale najwazniejsza cecha to cichosc tych silnikow. wada byla natomiast wyposazenie electroniczne I jej mozliwosci . duzo niepotzrebnych gadzetow I programow. Sama lodz w tym zestawie - no coz - poszla nam z predkoscia 68.5 mill/godz. co przy braku konkretnych oslon powala na poklad lub moze urwac glowe. A ze nie jestem W. Marszalek I w dodatku mam swoje lata to definitywnie dla mlodych. Mam tylko kilka zdjec z tego wypadu.

Załączone pliki


  • Slodziaksos, Rapala i zdrowaczekolada lubią to

#51 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 20 sierpnia 2015 - 23:19

a teraz wracam do poprzedniego tematu .

Poranek przepiekny - zdjecia nie oddaja w zupelnosci tego wschodu slonca ale naprawde jest czym oko pocieszyc. Gdy tylko rozwidnilo sie ruszylismy znow do zmiany wedkowego oprzyrzedowania. Znow poszly wszystkie 10 na tzw trolling. W ciagu nocy prad zniosl nas ok 12 mil na wschod wiec powoli doplynelismy w rejon innego Kanionu. Temp. wody w tym rejonie byla nieco nizsza. Poruszajac sie podazalismy w strone gdzie byly porosztawiane jakiekolwiek np. skupiska wodorostow na powierzchni czy tak jak wczesniej, bouy pogodowe. Przy jednym z takich rzeczy zlapalismy swoja pierwsza rybe - popularnie zwana u nas Mahi Mahi. Bardzo ladna, kolorowa I bardzo smaczna. Rozmiar sredni. Troszke walki I to wszystko. Po ok 8.15 chyba Mamy dosc silne wziecie. Wedka ladnie sie gnie, kolowrotek jazgocze. Sadzamy pierwszego goscia na "krzeslo" I wedwoch dajemy mu ta wedke - niech kreci, My w tym czasie szybko zwijamy pozostale wedki do lodzi. W trakcie zwijania z daleka widzimy juz co mamy - o kurcze - kilka razy "wyszedl ponad wode I zatanczyl na ogonie" - mamy Marlina - sadzac po rozmiarach raczej ten zadszy - White Marlin. Niestety nie mialem szans zrobienia zdjec w tym czasie a pozniej juz zmeczyl sie I nie tanczyl, zato poszedl w glebokosc. Od chwili jak juz wiedzielismy co mamy wszyscy podeksytowani - uda nam sie go wyciagnac czy nie.......chodzil ladnie, zmienilo sie trzech gosci podczas sciagania jednak udalo sie - to widac na zdjeciach.... musismy go I tak wypuscic wiec szybko wciagniecie na poklad - kilka zdjec jako pamiatka I spowrotem do wody - musielismy go nawet podholowac troche za lodzia aby odzyl a pozniej juz tylko machniecie ogonem I zniknol. Na pokladzie pozostala rybka-  przyssawka, bylo ich dwie jednak tylko jednej zdazylem cyknac wizerunek bo zostaly szybko wykopane do wody.

Znow ok 2 godzin spokoju I dostalismy niewielka Yellowfinn Tuna (zdjec brak). ok 11 decyzja o powrocie - mamy jeszcze zatrzymac sie blisko brzegu na awaryjny I smaczny Seabass. (1.5 godz, cztery wedki I 30 wymiarowych sztuk.

Załączone pliki



#52 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 31 sierpnia 2015 - 14:35

I znow weekend spedzony na wodzie - I musze przyznac ze dzieki Wam I waszym relacjom z wedkowania na dorsze wpedziliscie mnie nieco w zazdrosc. A to spowodowalo ze namowilem wszystkich I w sobote poplynelismy na jedyne otwarte lowiska dorszy w naszej czesci swiata, na tzw. poludniowe (South Cod Fishery). lepsze tzw. polnocne (na polnoc od Cape Cod) sa zamnkniete od kilku lat I pod stalym nadzorem odpowiednich instytutow ktore decyduja o mozliwosci polowow. Mimo wszystko ruszylismy na poludnie od Cape Cod. Po ok 1.45 minut plyniecia zaczelismy polowy. Na zdjeciach rezultaty. U nas wymiar ochronny jest do 22 cali, limit jest 10 szt na wedkarza. z tym ze nie moze byc wiecej niz 32 sztuki na lodz( tzw. rekraacyjne wedkowanie)(zawodowcy maja inne limity). Milismy kilka niewymiarowych I trafilo sie kilka znanych juz Wam seabass (od srody 26 sierpnia sezon na seabass jest juz zamkniety wiec wrocily do wody mimo ze ladne duze sztuki). Na zdjeciach wyplyniecie I na jednym widok na poludniowy cypel wispy Martha's Vineyard.

Załączone pliki


  • Tom_S lubi to

#53 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 31 sierpnia 2015 - 14:42

Wczoraj - czyli niedziela mielismy znow specjalnych gosci I wybor padl na przejazdke relaksowa czyli poplynelismy ogladac wieloryby. Niestety aparat odmowil mi posluszenstwa I nie ma nic ze zdjec, zreszta bardzo podobne widoki do poprzedniego postu I wielorybow.

Dolaczma jednak zdjecia z sobotniego wieczoru z widokiem przedzialu silnikow I innych urzadzen - poprostu maszynownia.

Ps. wszelkie komentarze I pytania mile widziane.

Ps. w sobote zapadla decyzja ze na zime przestawiamy lodke na Floryde - najprawdopodobniej do Palm Beach.

Załączone pliki



#54 Cpt. Lego

Cpt. Lego

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 2 010 postów
  • MIejscowośćKwidzyn

Napisano 31 sierpnia 2015 - 21:49

Zdjęcie maszynowni mnie rozwaliło.


Son of Vikings

gallery_9_133_133259.jpg


#55 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 01 września 2015 - 00:16

Ale czym Cie rozwalilo?? przeciez wczesniej pisalem ze mamy" pod maska" 3100 KM (1550 na jedna strone) :D :D zreszta to sa silniki MAN.


Użytkownik StefanS edytował ten post 01 września 2015 - 00:18


#56 Cpt. Lego

Cpt. Lego

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 2 010 postów
  • MIejscowośćKwidzyn

Napisano 01 września 2015 - 07:42

No wielkość maszynowni :)


Son of Vikings

gallery_9_133_133259.jpg


#57 Dinet

Dinet

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 371 postów
  • MIejscowośćSzczecin

Napisano 01 września 2015 - 09:23

No, za napędzik :1_miejsce:


Użytkownik Dinet edytował ten post 01 września 2015 - 09:23


#58 giaur27

giaur27

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 926 postów
  • MIejscowośćŁódź

Napisano 03 września 2015 - 12:04

Ale czym Cie rozwalilo?? przeciez wczesniej pisalem ze mamy" pod maska" 3100 KM (1550 na jedna strone) :D :D zreszta to sa silniki MAN.

... bo wydawało się, że pewnie machnąłeś się o jedno zero :) B)

 

Na mnie też widok tej bestii zrobił duże wrażenie- super extra :)



#59 darboch

darboch

    Łosoś

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 235 postów
  • MIejscowośćZabrze

Napisano 04 września 2015 - 08:44

Piękna sprawa...pewnie dla większości z nas nieosiągalna ale każdy ma swoją Norwegię :)

Czekam z niecierpliwoscią na dalsze opisy!

Szacun :)

#60 StefanS

StefanS

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 125 postów
  • MIejscowośćMassachusetts, USA

Napisano 06 września 2015 - 15:00

Dzis krotko po wczorajszym plywaniu. Pogoda w sumie dopisywala oprocz fal na otwartym oceanie. Mielismy kilka godzin wiec zapadla decyzja o poplywaniu I poszukaniu dorszy znow. Po raz kilejny sprawdzilo sie stare powiedzenie - wiatr ze wschodu - ryba chodu. Niestety nie znalezlismy dorsza, znalezlismy za to mase rekinkow piaskowych zwanych tutaj dogfish- psia ryba. Staramy sie nie wciagac ich na poklad poniewaz I krwawia, sa bardzo ruchliwe, w dodatku maja kosciowy "szpikulec bezposrednio na druga pletwa na grzbiecie ktory zawiera swoisty jad. rana po czyms takim goi sie dlugo I brzydko. Stad ta jego ruchliwosc bo chce tym koscianym szpikulcem dosiegnac wszystko w jego zasiegu. Jednego wyciagnolem aby tylko zrobic zdjecie, I mimo malej masy ciezko go utrzymac. W dodatku mocno nas pomachalo mimo wyposazenia w Seakeeper. Poprostu wiatr byl przeciwny kierunkowi pradu morskiego co spowodowalo powstawanie duzych fal. Kilkakrotnie woda wlala sie nam do lodzi. Na zdjeciach troche wygladu naszej przystani I lodzi tam cumujacych. Widok naszej lodzi po raz kolejny, a takze kilka zdjec - Yozuri do trolling (Bonito, Bluefish), a takze zestaw do dorsza - na hakach czesci ze srodka malzy morskich (clams). Jest takze dosc ladna Bluefish - filety beda albo na rybe po grecku albo na paprykarz. na poczatku plywania stala sie tez rzecz straszna - stracilem swoj kapelusz - mozliwe ze teraz plywa w nim jakis rekin :lol:.

Załączone pliki






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych