Witam.
Co do artykułu o salinie to jakaś bzdura. Nie to żebym bronił jakoś okumy itd., ale każdy jeden kołowrotek, bez wyjątku (no może tylko szczelne modele takie jak Van Stall, ZeeBass, Penn TRQ czy inne super szczelne i drogie maszynki) są w stanie wytrzymać ciągły kontakt ze słoną wodą, oblewanie, zanurzanie, bez spłukiwania świeżą wodą.
Nie to, że jestem jakimś wielkim wilkiem morskim z X lat doświadczeniem i mam sto 100+ wypraw na koncie, ale chociażby z punktu widzenia mojego skromnego serwisowania to trafiały mi się Penn'y slammery, czy spinfischery do serwisu, które były traktowane na Morzu tak jak ten ze zdjęcia i wyglądały tak samo.
Sól morska zeżre cały smar, wyciągnie smarowidło z łożysk i zlepi, scali ci wszystkie części w kołowrotku, to taki cemencik, który prędzej, czy później spowoduje zatrzymanie twojego kręcioła i nie ma cudów. Nie wolno tego typu kołowrotków wystawiać na ciągły kontakt z wodą morską, bo właśnie tak się skończy i takie gumki ze spinfischera SSV może trochę pomogą, ale na dłuższą metę też się to tak skończy. Bronię też przed używaniem różnych smarów wynalazków Hi TECH - miałem tez już takie młynki smarowane czerwonym cudem i w połączeniu z młynkami Penn'a doprowadza to do przyspieszonego zgonu. Proszę na to uważać i stosować wyłącznie dedykowane smary do danych kręciołów, marek.
Co do odporności na korozję i słoną wodę, to mogę powiedzieć, że użyczyłem wiele slammerów kolegom szyprom i mają one już kilkaset bałtyckich wypraw i pracują do dzisiaj. Jeżeli ktoś jednak myśli, że można slammera zanurzyć w morskiej wodzie i moczyć go jak się podoba i wszystko przeżyje to jest w błędzie.
Kolego Lucas 1981 - ja na twoim miejscu wybrałbym slammera 560. Sargus jest też spoko młynkiem, mocny i wytrzymały, ale nie ma płytek hamujących HT100 - model 7000 stanowczo za duży i będzie ważył ho ho. Co do SSv - mają zajebisty nawój i moc hamulca. Co do trwałości elementów przekładni nie wypowiadam się, bo są na rynku dość krótko, ale powiem, że materiał użyty do ich produkcji jest inny niż w slammerach, czy starych spinfischerach, czy w sargusie. Spinficher SSV jest sporo cięższy przy tych samych gabarytach i częściej w nich pojawiał się problem z wadliwymi łożyskami - slammer ma najlepsze łożyska według mojej oceny.
Pozdrawiam,
SEBA