Ale miodu na moje próżne serce wylewają
To nie wszystkie moje, własnoręcznie zrobione, drewniane łódki
Zaczęło się od Żabiego Kruka.
To canoe zrobione metodą szycia i laminowania. Bardzo lekka (22 kg) łódeczka i to ją najczęściej zabieram na szuwaro-bagienne wędkowanie.
Zrobiona z 6-milimerowej lekkiej sklejki mahoniowej OKUME z Gabonu. Nie mylić z Okumą
Później był bardziej pracochłonny, "słomkowy" Ranger. Tu bardziej widać technikę wykonywania takich drewnianych łodzi.
Kiedy urodziła się pierwsza wnuczka Lena, wzięło mnie na zrobienie czegoś mniej wymagającego i bezpieczniejszego. Powstał więc w 2009 r. Lawton Tender "LENA".
Teraz już mi się nie chce, a i miejsca w garażu za mało
Dziękuję za uznanie! To miłe.