Koledzy przepraszam ale Wy tez zaczynaliscie od jakiegos tam echo z kompasem , nie mam zamiaru ganiać za okretami i bawić sie w sceny z Das Boot .
Sledziu zajebista propo ale wystepuje dosyć istotny brak ładowania , ograniczenia prądowe i to ze niektóre sondy to masa kabla i niejednokrotnie klosz u góry., powróćmy do czasów nieosłnietych Roman i 10 kucy na pawęzy .
10hp silniki mają prądnicy , jak niema można dokupić , dołożyć regulator ( nawet nie oryginalny ) i sprawa załatwiona . Na romanie nie osłoniętej ( open) bez problemów można zamontować dobry sprzęt , czyli taki który w miarę przezwoicie obrazuję sytuację pod wodą . I ten dobry sprzęt będzie długo służyć bez problemów ( złącza nie korodują , nic nie wiesza się , na fali obraz nie zrywa ..... ) . Jak na GPS mówisz kompas i lekceważysz taki ważny element wyposażenia , to .... tak sobie myślę może jednak za wcześnie na zatokę . A przynajmniej bez doświadczonego kolegi na początek . Bez obrazy kolego ale .... GPS i kompas to narzędzia które muszą być na wyposażeniu łódki wychodzącej na otwartą wodę i nie jest tak że to jakieś tam drugorzędne sprawy tak samo jak flary , gaśnica , apteczka . A echo dobre czyli niezawodne i dobrze pracujące to tylko sprzęt do skutecznego łowienia , ale pod warunkiem że da się z tymi rybami dopłynąć do brzegu w miejscu z którego wypłynąłeś a nie gdzieś w Kaliningradzie czy Szwecji . Trzeba też pamiętać że w rejonie gdzie masz zamiar pływać są zamknięte dla pływania strefy i mandacik od SG może zaboleć , a od jakiegoś czasu mają jak namierzyć i dowalić , i bez dobrych map na GPS może być wesoło ale goło .
Chciał bym zobaczyć jak na wodzie będziesz te strefy omijał bez " kompasa " , masz tu mały kawałek wiedzy https://www.google.p...6,d.d24&cad=rja
P.s. A i radyjko z morskim zakresem nie jest jakimś luksusem , a jedynie niezbędnym dodatkiem tak samo ważnym jak zapasowy silnik a nawet bardziej
Edited by czeburaszka710, 12 December 2014 - 00:30.