Tak się jakoś złożyło,że w piątek koleś stwierdził,że już mu na "dekiel pada" i zaproponował aby zorganizować jakiś szybki wyjazd na rybki. Dwa razy nie trzeba mi było powtarzać ( oczywiście szybka konsultacja planów z żonką ). Telefon do kumpla, właściciela motorówki EDDY III i z rana w sobotę ładujemy się na jego łajbę. Praktycznie przez cały dzień pętaliśmy się po płytkiej wodzie ( 15- 20 m), wyniki nie najgorsze ale też i " tyłka nie urywało". Połowiliśmy po ok 20 szt rozmiar darłowski, pogoda dopisała , może tylko uciążliwy był brak dryfu. Jako ciekawostkę zapodam,że przez większą część rejsu było słychać na radiu naszego kolegę Igora( Czebu) i na bieżąco znałem jego wyniki i pozycje na których łowił .
Darłowo 20.09.2014
#1
Napisano 22 września 2014 - 08:37
- kaz, Slodziaksos i Rapala lubią to
#2
Napisano 22 września 2014 - 14:34
Jako ciekawostkę zapodam,że przez większą część rejsu było słychać na radiu naszego kolegę Igora( Czebu) i na bieżąco znałem jego wyniki i pozycje na których łowił .
No i wydało się . Noo trochu połowili , no może lepiej niż trochu . Najzabawniej że radio mam tak zestrojone że mnie słychać wszędzie , ale Sławka ( ojca Dorszyka ) to ja prędzej widziałem niż słyszałem ( a razem pływaliśmy ) . Artur żałuj że na te namiary nie podpłynęliście . W sumie najlepiej było na 35m ( ilościowo mniej za to ładne sztuki ) choć doszedłem do 53m tam było sporo ale sieczki . W warunkach słabego dryfu najlepiej zdał egzamin lekki spining z pilkerem 30-40gr srebrnego koloru ( imitacja śledzika , szprotki ) , daleki rzut i wysokie poderwania . Pogoda do pływania super , do opalania też , do łowienia .... no trzeba było na wynik popracować . Jak zawsze do zmierzchu na wodzie , co ciekawe na wieczór brania ustały , widocznie z powodu mocno spadającego ciśnienia .
Wyjazd jak zawsze udany , człowieki odchamione , zawartość rybów w organizmie powyżej normy , tułowia ledwie dowleczone do domu . Można spokojnie marzyć ze dwa trzy tygodni do następnego wyjazdu .
Użytkownik czeburaszka710 edytował ten post 22 września 2014 - 14:38
- kaz, Slodziaksos, Rapala i 1 inna osoba lubią to
#3
Napisano 22 października 2014 - 20:27
Fotki z pływania na Bałtyku 18.10.2014 coś około 10km od brzegu . Ptaszyna oswajała kompa i nawigacje morską co prawda miała trudności z naciskaniem klawiszy . Garść okruszek z chleba ( domowej roboty ) olała , szukała jakieś robaczki , dawała się złapać do ręki , zgodziła się ma foto sesje . Po kilku godzinach kimki i odwiedzania łódki ulotniła się po angielsku , tera czekam kartki z podroży z pozdrowieniami Pewnie nie chciała siedzieć na łódce z marnymi wynikami , było słabio ale nie tragicznie . Choć znany w pewnych kręgach niejaki Dorszyk skopał dupsko wszystkim ( łowił obok na swojej łódce ) . Pływaliśmy dość płytko 15-20m .
nie bał się niczego
taka kuleczka mała
Użytkownik czeburaszka710 edytował ten post 22 października 2014 - 20:56
- Slodziaksos, Tom_S i †† Rysiek †† lubią to
#4
Napisano 19 listopada 2014 - 23:04
#5
Napisano 20 listopada 2014 - 07:46
Odpowiem za Czebu, (chyba się nie obrazi ), bo czytałem, że na szybko czegoś szukasz- Czebu nie pływa komercyjnie.
#6
Napisano 20 listopada 2014 - 21:48
#7
Napisano 22 listopada 2014 - 09:46
#8
Napisano 24 listopada 2014 - 18:38
Tomuś ma racje nie pływam komercyjnie .
No i byłem w sobotę 22.11.2014 . Jak zawsze fajnie było , dorszy brały całkiem dobrze i duże . Wypływały my we dwie łódki razem z Przemkiem ( Dorszyk ) . Z tego co wiem połowili wszyscy i w piątek i w sobotę . My kręcili się na 38-45m . Miałem najwięcej dużych sztuk na raz od początku sezonu , a nawet dwóch ostatnich sezonów .
Bez przygód nie odbyło się . Rano okaszało się że szwankuję chłodzenie , kilka testów i jednak wypływamy ( miałem stresa tyle km przejechano ) . Ale zegary pokazywali brak przegrania i temperatura nie rosła .
Na powrocie strzeliła opona na przyczepie na trasie S3 .
W sumie będzie co wspomnieć , do domu dojechali szczęśliwie , prawdopodobnie ten rok na dorszaki zamykam ( choć kto wie )
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych