Siema,
oto moja relacja z wyprawy do Norwegii na przełomie sierpnia i wrzenia 2021.
Wyjazd w sześciu, busem. Trasa: Rostock (prom) Trelleborg - Oslo -Trondheim - Tjotta (prom) Visthus.
Paszporty covidove sprawdzane przy wjeździe na prom w Rostocku i na granicy norweskiej.
Pogodę mieliśmy doskonałą - codziennie na wodzie.
Tak jak dwa lata temu łapanie na płytkiej wodzie (5-15m) dawało najlepsze efekty. Większość ryb padła na gumy z główkami 50-100 gramów.
Tym razem nie udało się wyciągnąć żadnego halibuta, ale dwa małe podprowadziły gumy od burtę. Kolega miał jedną dużą halinę, która po ok. 2 minutach urwała fluorocarbon.
Królował dorsz, było trochę czarniaka, trafił się zębacz i ładna żabnica. Oprócz tego kilka karmazynów, a dla chętnych makrela
Ostatnie dwa dni to łapanie czysto sportowe C&R.
Z tego co wiem wszyscy uczestnicy zadowoleni (dwóch było pierwszy raz w Norge).
W kuchni, na łodzi i za kierownicą rządził Duńczyk - wszędzie radził sobie co najmniej doskonale
Dzięki Łukasz!
A główną atrakcją wyjazdu był Wołodia
Można o nim poczytać np. tutaj:
https://wiadomosci.d...a-norwegia.html
Przybijał piątki, dawał się głaskać, odprowadzał łodzie, sam bawił się piłką z nudów, ale Czecha, który chciał go złapać za płetwę opluł XD
A ponieważ miał ciągłe towarzystwo oceanologów z Greenpeace (którzy go obserwowali) nie wiadomo czy jest jadalny
Powrót tą samą trasą, bez żadnej kontroli na żadnej granicy.
pozdrawiam