Kolega zabrał mnie dziś na okonki, na Nogat. Pogoda paskudna, albo ja źle ubrany. Luknąłem wczoraj na prognozę i w Kwidzynie była ok, ale my rybki łowilismy 70km dalej Padało, wiało i zimno było. Okonie żerowały chimerycznie i tylko wtedy gdy na chwilę zaświeciło słoneczko i przycichł wiatr. Było fajnie, rybki mimo wszystko były, kilka pistoletów i kilkadziesiąt okoni w przedziale 15-30cm. Byk mój największy 29cm robi za 50-taka z pod Oslo
Sprzęcior to kij na blanku Suzuki RXF 601 - zajebisty na okonie na lekko, oraz Matagi TR 78 - deko za długi na łódkę, choć to tylko 233cm.