Rejs z Ustki 16.03.2016 na Ameli Max rozpoczął się o godz. 3.30,
gdy już wszyscy wędkarze, byli w komplecie na pokładzie.
W założeniu mial trwać 15 godzin. Płyneliśmy na łowisko ok. 4 godz.
Amelia Max jest dobrze przystosowana do większych wymagań wędkarzy. Posiada
m.in.mesy do spania z umywalkami, jadalnię,kambuzę, tv sat, itp. Pogoda zapowiadała się
bezwietrzna i rzeczywiście była flauta. Dla mnie jako łowiącego często we Władku,
przyjemną niespodzianką ,było łowienie na głębokości ok. 20 m. W towarzystwie
kilku kutrów, zaczeliśmy łowić pojedyńcze dorsze. Szyper robił tylko korekty dryfu
i dorsze lądowały na pokładzie. Oczywiście łowiło sie na lekko, kto próbował na
ciezkie pilkery, przeważnie lowił zaczepy.Koło południa pojawiło się słoneczko.
Po posiłku / zupa rybna/ kontynuowaliśmy łowienie raz z lepszymi efektami,
a nie raz bywało gorzej. Brakowało mi zaangażowania załogi przy rozplatywaniu zestawów,
bo niestety to się zdarzało.Dorsze na tym łowisku , były bardziej ubarwione/ciemniejsze/
od braciszków Władkowych, ale wielkością zbliżone. Największy dorsz złowiony
miał ponad 2 kg, niewymiarów było mało. Ostatecznie zadowoleni zakończyliśmy połowy o godz,15.00.
Wyniki końcowe to od 20 szt do 80 szt.