Jakoś po powrocie z Finlandii nie miałem zdrowia do napisania czegokolwiek. Dopiero dzisiaj postanowiłem w skrócie,co nie co napisać. Do celu z domu miałem ok. 1750km. Trasę podzieliłem na dwie części. Pierwsza dojazd do Tallina i nocleg hotelu. Wyprałem blisko trasy i blisko przeprawy promowej. Padło na tatari53.ee. Cena za pokój dwu osobowy ze śniadaniem 30€. Jakie drogi w Polsce każdy widzi. Poszło nad spodziewanie bez problemowo. Trasa przez Litwę również bez problemu. Jeden postój dla rozprostowania kości i wypicia kawy. W przydrożnej stacji benzynowej jak wszędzie kawa ohydna. Na Łotwie również bez większych napięć, nie licząc końcowego odcinka drogi jednopasmowej, przed dawną granicą łotewsko - estońską. Szumnie zwanej Via Baltica – remonty nawierzchni. Kilka wahadeł co znacznie spowalnia. I tiry. Trzeba uważać na ograniczenia prędkości na całej trasie. Policja nie przepuszcza okazji, aby wlepić mandat. Mnie się udało. A ni jednej kontroli. Trasa jest pustynią gastronomiczną, nie liczę jedzenia na stacjach benzynowych gadzie jadło w większości nie jadalne. Późnym popołudniem zatrzymujemy się w przydrożnej restauracji. W okolicy miejscowości Baltezers vanagaligzda.lv. W której niestety jak dla mnie "mieżdunorodnyje bliuda". W sumie jedzenie dość dobre. Po noclegu w Tallinie, rano na prom i do Helsinek Po dwóch godzinach lądujemy w stolicy Finlandii. Do celu tylko 400 km. Drogi świetne, pustawe, wszyscy jeżdżą z przepisową prędkością. Na miejsce docieramy wczesnym popołudniem. Wszystko czeka. Domek, łódka z zatankowanym bakiem silnika, mapa jeziora. Rozlokowujemy się przygotowujemy sprzęt i pierwsze koty za płoty. Bez brania. Zonk! Łowię malutkiego okonika i w geście rozpaczy, na hak i na grunt. Nad ranem branie na wodzie mającej ok. 0,5 metra głębokości. Zacinam. Szczupak po krótkim holu ląduje na brzegu ma 80cm. Czyli w sumie nieźle się zaczyna. Przez dziesięć dni łowimy różnej długości szczupaki takie od 50 – 60 cm do największego w życiu 120cm. Przy uwalnianiu ten olbrzym dał nogę razem z chwytakiem! Niestety! Zdjęcia nie zamieszczam bo esteci by mnie zjedli. Był deczko pokrwawiony. Większość ryb mierzy w granicach 60 – 70 cm. Okonie takie do 40cm. Żaden nie przekroczył magicznej 40-stki. Nie mamy żadnego kontaktu z sandaczem. Którego podobno w tym jeziorze sporo. Niestety pogoda nas nie rozpieszczała było chłodno, żeby nie powiedzieć zimno. Temperatura w granicach 12 – 15 C. Jeden dzień gdzie było około 20 C. Silne wiatry i deszcz powodowały, że musieliśmy szukać osłoniętych miejsc. Wiele szczupaków miało rany na ciele myślę, że po tarłowe. Uciążliwe były niestety komary!!!! W koszmarnej ilości. Bez moskitiery na twarz i dobrego odstraszacza antykomarowego (ja miałem muggę sztyft i deo dla siebie, a w domku elektryczny odstraszasz), mowy nie ma o łowieniu. Zdarzały się komary na jeziorze, nawet kilkasetmetrów od brzegu. Finowie, jak większość Skandynawów pomocni i przyjaźni. Nad każdym większym czy mniejszym jeziorem stoją domki letniskowe. Nazywają je mokki. Czy do wynajęcia nie wiem. Z rzadka drogowskaz z napisem Fiske. Mój pierwszy wyjazd do Finlandii – uważam za udany. Łowi się dużo szczupaków, może mniej niż w Szwecji, ale można się nałowić. Być może druga połowa roku, czyli wczesna jesień, była by lepsza. Do sprawdzenia. Z pewnością nie będzie komarów, a to duży plus. Droga powrotna przebiega bez zakłóceń. Nocujemy w hotelu baltvilla.lv. Pokój dwuosobowy (bardzo przyzwoity) ze śniadaniem 30€. Zatrzymujemy się w miejscowości Salaspils dawniej zwany Kircholm. Przy pomniku upamiętniającym zwycięstwo wojsk polskich pod dowództwem hetmana Jana Karola Chodkiewicza nad Szwedami. W drodze powrotnej jeszcze na terenie Litwy wysiada mi wspomaganie kierownicy!!! Koszmar. Ale jakoś docieramy szczęśliwie do domu.
Aha jeszcze jedno. W Polsce również od Łomży do Suwałk brak zajazdów w których można coś zjeść lub napić się czegokolwiek. Znalazłem dwa. W okolicy miejscowości Barszcze zajazdzascianek.pl. Oraz koło Augustowa w miejscowości Szczerba abro.home.pl. W obu przyzwoite ceny, dobre i stosunkowo duże porcje. We wrześniu jeszcze wypad na jesienne szczupaki do Szwecji. A za rok ….Norwegia. Przynajmniej taką mam nadzieję!
Użytkownik longin edytował ten post 05 lipca 2015 - 19:51