Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pływy-kiedy warto wypływać?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1 grzegorz88

grzegorz88

    Łosoś

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 264 postów
  • MIejscowośćWrocław

Napisano 20 maja 2015 - 14:43

Wielokrotnie zdążyło mi się że ławica znikneła wraz z zatrzymaniem się wody, innym razem ryba brała cały czas lub jej nie było mimo idącej w górę wody.
Czy zaobserwowaliście może moment pojawienia się ryby? Kiedy najlepiej rozpocząć wędkowanie? Jak woda zaczyna się podnosić czy cztery godziny przed szczytem? Warto zaczekać na opadającą wodę?

#2 zdrowaczekolada

zdrowaczekolada

    megavega

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 658 postów
  • MIejscowośćToruń

Napisano 20 maja 2015 - 19:54

"Pływologia" to teoria mająca wielu zwolenników i obojętnych.

Mam też swoje subiektywne zdanie ntt. i wyznaję zasadę, na podst obserwacji podczas moich 7 wypraw:

2 godziny przed wysoką wodą przeważnie zaczynały się najlepsze brania i trwały jeszcze 2 godziny po.

Czyli 4 godziny najlepszych barań mieliśmy najczęściej podczas wysokiej wody. Zawsze wypływaliśmy z portu, kiedy zaczęła podnościć się woda i pogoda pozwalała na wyjście.

To nie tylko zdanie moje, ale czytałem wiele w necie i to potwierdza moje obserwacje.

Poznany w 2011 roku Andreas Steinhauser, wypływał na łowiska tylko ściśle wg ww. teorii i wtedy....łowił naprawdę grubo!

Będziemy mieli przyjemność łowić z Andreasem za miesiac na Vedze.

Myślę, że trzeba starać się łowić podczas "4-godzinnej górki".

Jest jednak "ale".

Co, jeśli są słabe prognozy wiatrowe na czas wysokiej wody a dobre wiatry na niskiej?

Nic, trzeba płynąć na ryby kiedy jest sprzyjająca pogoda! W końcu turnus trwa za krótko i każde okienko pogodowe trzeba wykorzystywać.

O pływach bardzo ciekawie tu po norwesku .

A fachowo tutaj po rosyjsku, jednak Misza wyznaje dokładnie odwrotną teorię niż Andreas i ja ;)

Dla przykładu: swojego 42-kilowego halibuta złowiłem podczas "górnego piku" wody o 22:30 i pełni księżyca!

Tego wieczora koledzy złowili jeszcze 3 halibuty w odstępie pół godziny.

Mój drugi halibut, 3 dni później, wziął mi na niskiej wodzie, jednak inna ryba słabiej brała.

Dla mnie ważniejsze jest łowisko, miejsce gdzie lubi trzymać się ryba i tam jej szukam bez względu na pływy. 

Bardziej analizuję mapy tarlisk, rejony operowania rybaków i "przedszkola narybku" niż pływy.

Wyjścia planuję przede wszystkim pod prognozy i nie dłuższe niż 24-godzinne, porównywane yr.no windfinder; accuweather.com i jeszcze meteoblue.com

Poza tym zawsze lepiej łowiliśmy nocą i wczesnym rankiem niż w ciagu dnia.


"Tylko wytrwałość jest wszechmocna" - http://megavega.pl


#3 giaur27

giaur27

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 926 postów
  • MIejscowośćŁódź

Napisano 20 maja 2015 - 20:37

Najlepiej to ryby biorą po burzy B) :D

 

...to nie do końca żart- podczas naszego pobytu w Skarsvag niespodziewana burza dopadła nas na morzu (nikomu nie było do śmiechu :o ). Trwała ona  bardzo krótko- gdy dopływaliśmy do portu już jej nie było...za to na echosondzie pojawiły się przepiękne 'wykwity'- całe dno nagle fantastycznie ożyło :)

Przy kei pojawiło się mnóstwo ludzi szykujących się na połowy i byli mocno zdziwieni dlaczego wracamy  :)  Wrażeń na ten dzień mieliśmy jednak aż nadto, poza tym trzeba było zrobić klar na łodzi i w domu, bo to było nasze ostatnie wypłynięcie na tym wyjeździe. 

 

P.S. Widocznie nie wystraszyliśmy się chyba zbyt mocno, bo rok później byliśmy znów w tym samym miejscu na rybkach :)  


  • zdrowaczekolada lubi to

#4 zdrowaczekolada

zdrowaczekolada

    megavega

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 658 postów
  • MIejscowośćToruń

Napisano 20 maja 2015 - 20:49

Mariusz, masz rację!

W ub. roku w lipcu godzinkę po burzy zaczęło się cudne łowienie!


"Tylko wytrwałość jest wszechmocna" - http://megavega.pl


#5 Hero

Hero

    Dorsz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 189 postów
  • MIejscowośćOslo

Napisano 20 maja 2015 - 20:54

Dobrze wiedziec ze i na morzu ta regula sie sprawdza -)  oczywiscie oby takich niespodzianek na wodzie jak najmniej.  2 h przed gorka i 2h po ?  to tylko 4 h lowienia . ja sie dopiero rozgrzewam -)  jesli chodzi o plywanie to zawsze staralismy sie wyplywac kiedy woda zaczyna rosnac.   Na Oslo fiordzie przy lowieniu z brzegu czesto brak jest bran jak woda ucieka. 



#6 grzegorz88

grzegorz88

    Łosoś

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 264 postów
  • MIejscowośćWrocław

Napisano 20 maja 2015 - 21:03

Mi ryba najczęściej znikała z sondy jak siadał dryf w peaku.

#7 Słowik

Słowik

    Łosoś

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 242 postów
  • MIejscowośćOleśnica

Napisano 22 maja 2015 - 15:22

Najlepsze brania w godzinach szczytu kulminacji przypływu ;) 


  • zdrowaczekolada i Rafał lubią to

#8 Tom_S

Tom_S

    Halibut

  • Moderator
  • 1 217 postów
  • MIejscowośćPiła

Napisano 22 maja 2015 - 17:46

Najlepsze brania są wtedy kiedy akurat mnie nie ma na wodzie
  • zdrowaczekolada i LeSo lubią to

#9 cezol

cezol

    Turbot

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 80 postów
  • MIejscowośćolsztyn

Napisano 21 czerwca 2015 - 12:49

przyplyw jest najlepszy ,ale zdarzaja sie anomalie,widzialem halinke jak chciala zaatakowac dorszyka ok 3kg na 12m gl ,co by bylylo jak by ponad 2m  potwor posmakowal  mojego dorszyka,Widok spowodowal drzenie wedki przez2h,to bylo na odlywie ,2-3godz,Fart jest wskazany.pozdr






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych