Podczas tegorocznego pobytu na Vedze kolega "Paprykarz"/pozdrowienia Krzysiek/ zaserwowal danie ,ktore zrobilo na mnie takie wrazenie ,ze raz w miesiacu musze je zrobic z rezerw dorsza .Ale do rzeczy czyli smazymy tradycyjnie dorsza czyli sol,pieprz,maka.Najlepiej czesci ogonowe bo sa plaskie i mamy gwarancje braku osci.W tym samym czasie na masle smazymy cebule.Pozniej zalewamy ja smietana.Usmazone ryby ukladamy w garnku na to warstwa cebuli ze smietana ,potem znowu ryby itd.Danie bardzo proste w przygotowaniu a efekt jak dla mnie znakomity.