Skocz do zawartości


Zdjęcie

Palenisko z felg


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1 okonhel

okonhel

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 346 postów
  • MIejscowośćJuż nie Hel

Napisano 01 kwietnia 2021 - 06:36

Zainspirowany zdjęciami w necie, posiadając 4 niepotrzebne felgi od Skody, namówiłem sąsiada, żeby zrobić sobie 2 paleniska. Zanim się wzięliśmy do roboty z Allegro dotarł kociołek węgierski czyli garnek z pałąkiem i pokrywką. 3 spoiny, 5 minut wycinania kątówką i tak naprawdę więcej było rozkładania sprzętu jak pracy przy tym. Przed pierwszym użyciem takie palenisko trzeba porządnie wypalić bo farba do felg trzyma mocno. Później już nic nie śmierdzi, można grzać zupkę na garnku lub nad żarem piec kiełbaski. Pali się świetnie bo przez otwory w dnie i okienko dochodzi dużo powietrza, wypala się dobrze, na popiół. 

 

Załączony plik  pal2.jpg   136,95 KB   1 Ilość pobrań

 

Załączony plik  Palenisko1.jpg   179,15 KB   1 Ilość pobrań

 

Załączony plik  Zupka.jpg   194,8 KB   0 Ilość pobrań



#2 longin

longin

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1 430 postów
  • MIejscowośćBędzin

Napisano 01 kwietnia 2021 - 13:28

Pomysł rewelacyjny! :)

Ale na łódce będzie dość kłopotliwe u użyciu! :lol: ;)


Jestem Polakiem gorszego sortu, z ukrytą opcją niemiecką! :tylek: .

Oraz w animalnej części narodu!

 


#3 Cpt. Lego

Cpt. Lego

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 2 011 postów
  • MIejscowośćKwidzyn

Napisano 01 kwietnia 2021 - 13:53

Pomysł rewelacyjny! :)

Ale na łódce będzie dość kłopotliwe u użyciu! :lol: ;)

A my smażyliśmy ryby na łódce. Koledzy mogą zaświadczyć. Tylko, ze wykorzystaliśmy maszynkę gazowa na cartridge. O smaku ryby nawet nie będę pisał. Takiego smaku nie osiągnie się nigdzie na brzegu, nigdzie!!!


  • okonhel lubi to

Son of Vikings

gallery_9_133_133259.jpg


#4 okonhel

okonhel

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 346 postów
  • MIejscowośćJuż nie Hel

Napisano 01 kwietnia 2021 - 16:57

Na łódce trzeba by ustawić misę do paleniska na nóżkach i wtedy na to felgi. To już lepiej faktycznie jakaś gazówka. A co do smażenia ryb na łódce - dość kłopotliwe bo świeża ryba zwija się w kłębek w czasie smażenia - trzeba co chwilę obracać. :)



#5 Tom_S

Tom_S

    Halibut

  • Moderator
  • 1 217 postów
  • MIejscowośćPiła

Napisano 01 kwietnia 2021 - 20:23

Filet się nie zwija ;)

#6 hobby

hobby

    Turbot

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 51 postów
  • MIejscowośćwielkopolska

Napisano 01 kwietnia 2021 - 22:10

Na łódce trzeba by ustawić misę do paleniska na nóżkach i wtedy na to felgi. To już lepiej faktycznie jakaś gazówka. A co do smażenia ryb na łódce - dość kłopotliwe bo świeża ryba zwija się w kłębek w czasie smażenia - trzeba co chwilę obracać. :)

14352355289817.jpg


  • kaz, okonhel i Kmicic lubią to

#7 okonhel

okonhel

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 346 postów
  • MIejscowośćJuż nie Hel

Napisano 02 kwietnia 2021 - 07:14

Filet się nie zwija ;)

 

Zależy z jakiej ryby i czy złapał już "stężenie pośmiertne" czy nie. 



#8 Cpt. Lego

Cpt. Lego

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 2 011 postów
  • MIejscowośćKwidzyn

Napisano 02 kwietnia 2021 - 22:54

Zgadza się, że świeża ryba jest trudniejsza w obróbce, ale stężała ma inny smak. Zresztą jak każdy sztywny trup. Parę trupów się zjadło w życiu już ;)


Son of Vikings

gallery_9_133_133259.jpg


#9 okonhel

okonhel

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 346 postów
  • MIejscowośćJuż nie Hel

Napisano 03 kwietnia 2021 - 09:14

Wydaje  mi się zę te 2-3 godziny różnicy w smaku nie robią i ryba jest nadal świeża jeśli nie leżała na słońcu. 

A wracajać do tematu dziś podsypuje śniegiem i deszczem, jutro jak pogoda dopisze odpalam drugi kociołek -skręcany na śrubę, na pieczonki. :)



#10 Cpt. Lego

Cpt. Lego

    Halibut

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 2 011 postów
  • MIejscowośćKwidzyn

Napisano 03 kwietnia 2021 - 13:20

Wydaje  mi się zę te 2-3 godziny różnicy w smaku nie robią i ryba jest nadal świeża jeśli nie leżała na słońcu. 

A wracajać do tematu dziś podsypuje śniegiem i deszczem, jutro jak pogoda dopisze odpalam drugi kociołek -skręcany na śrubę, na pieczonki. :)


Na dalekiej północy? Na środku morza, po kilku godzinach łowienia, rybka z patelni to rarytas, to się nie da opisać.


Son of Vikings

gallery_9_133_133259.jpg





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych