Siemacie! W tym roku pogoda była łaskawsza, woda szybciej rozmarzła więc można było
wcześniej zacząć łowienie. W planie był miętus ale niestety nie udało złowić ani sztuki no i
liczyłem na duże gruntowe płocie. Było kilkanaście takich 27 - 30cm i jedna 32cm (wszystkie
złowione poszły się już trzeć):
Piękne, zdrowe, w doskonałej kondycji aż miło popatrzeć
A ostatnio poprawiłem personal best:
Rzeka obdarowała mnie boleniem 61cm
Co ciekawe, to ten "farciarz", chociaż całkiem pokaźnych rozmiarów, to widać wyraźnie, że
miał bliskie spotkanie z sumem... a teraz z człowiekiem. Wyszedł jednak z tego w zdrowiu i jeszcze
troszkę może urośnie.
a tu "mój" kawałek rzeki:
pozdrówka,
easy
P.S. złowiłem też dawnooooo nie widzianego jazgarza...
Użytkownik easyrider edytował ten post 30 kwietnia 2019 - 09:32