Wyspa Hitra
Baza Dolmsundet Marina
Termin 22-28 września 2018
Byłem już w tym ośrodku 2 lata temu. Też we wrześniu. Tym razem wiatr niemal w całości uniemożliwił wędkowanie. Tylko jednego dnia wiało poniżej 8 m/s, co pozwalało na bezpieczne szukanie ryb. Dało się wyjść na otwartą wodę tylko raz, a dwa razy po 2 godziny chowając się za górkami. Warunki jednak i tak były trudne, bo przelotne deszcze uprzykrzały połowy. Łowiliśmy z małych łódek z silnikami 40KM, które dla 4 osób na łódce były sporym obciążeniem. Wszystkie ekipy szukały ryb w okolicach łososiarni. Królował mały czarniak i makrela, która uratowała części wędkarzy w całości zapełniła styropiany. Największym okazem wyjazdu był dorsz – niecałe 5 kg :/ Padło kilka molw i brosm. Halibuty tylko małe, wróciły do wody. Najwięksi twardziele w czasie wiatru łowili z pomostu.
W fileciarni przy nas ryby sprawiali Rosjanie – oni efekty mieli lepsze, bo kilkanaście dużych czarniaków, spore molwy, trochę rdzawców. Widziałem też kilka paskudnych żabnic.
Wędkarsko mam duży niedosyt, ale z pogodą się nie wygra
Niesmak mam z innego powodu. Ponieważ był to mój drugi pobyt w tej bazie, mam porównanie do tej i poprzedniej wyprawy. Wypunktuję tylko różnice z obu wyjazdów. Tym razem:
- w obie strony w autobusie łazienka była zamknięta (nawet rąk nie było gdzie umyć),
- autobus miał kilka uszkodzonych regulacji pochylenia foteli,
- brak sygnału telewizyjnego w pokoju,
- zepsuta mikrofalówka.
Niby pierdoły, które nie powinny rzutować na wrażenie ogólne, ale ponieważ siedzieliśmy w pokojach, to dokuczały.
Do tego ekspert wędkarski, z którym umówiliśmy się na wskazanie miejscówek zostawił nas przy pierwszej możliwości i sam palnął na ryby. Wrócił na koniec dnia obłowiony i uśmiechnięty :/
Na plus – jest możliwość dokupienia sprzętu w bazie za złotówki po polskich cenach i możliwość wyjazdu na zakupy do pobliskiego miasteczka Fillan – a tam są dwa dobrze zaopatrzone sklepy wędkarskie.
Wyjazd uratowało to, że pojechałem z „własną” ekipą. Już dawno nie pograłem tyle w karty, w Heroes III, do tego wygrzałem się w saunie no i poznałem fajnych koleżków ze Śląska (mają głowy do picia!).
Mam wrażenie, że organizatorowi nie chce się już dbać o komfort klientów i idzie na ilość.