Smutno się czyta, że dorsze mają po 40cm.To najlepszy dowód,że Bałtyk pustynnieje. Ginie. A jeszcze nie tak dawno temu dorsze po 10 kg na nikim nie robiły wrażenia. Po tym co czytam w gazetach i internecie postanowiłem przerwać jeżdżenie nad morze, i próbować łowić ryby z kutra.To nie ma sensu. Wielkość ryb co roku się zmniejsza. Jak i ich ilość! Paszowce wyławiają szproty, czyli pokarm dorszy! Więc czym one mają się żywic! Zostaje plaża i trocie. No jeszcze śledzie z falochronów. Których jak na razie nie brakuje. Trudniej jest trafić na dobrą pogodę na plaży, niż złowić rybę! Moje jechanie 600 km żeby złowić kilka dorszy po 40 cm, straciło całkowicie sens i zdrowy rozsądek. Nie znaczy to że interesuje mnie tylko ich mięso! Ale to taki mój protest w obronie Bałtyku i jego zasobów! Może ktoś w końcu otrzeźwieje i zaczniemy wspólnie ratować to co jeszcze zostało w Bałtyku.
P.S. Mogę pogratulować udanej, jednak jakby nie było, wycieczki na morze Bo pamiętam Bałtyk z przed lat!!!!!
Dwa lata temu byłem po szwedzkiej stronie Bałtyku. Nie opodal Karlskrony. Wielkość dorszy oscylowała w granicach 40 m- 50 cm. Czyli jak widać sprawa dotyczy całego Bałtyku!
Post napisałem w tym miejscu nie jako odruchowo, na to o czym przeczytałem. Smutne!
Jeżeli Admin uważa,że nie powinien tu być to proszę przenieść. Albo założyć nowy wątek na temat naszego morza!
Pozdrawiam!